Tani apartament nad morzem? - Uważaj, to może być oszustwo!
Zgodnie z harmonogramem łagodzenia obostrzeń, od 26 czerwca 2021 r. hotele będą mogły mieć maksymalnie 75 procent zajętych pokoi. Zwiększony limit gości hotelowych oraz ładna pogoda powodują że zaczynamy planować wakacyjny wyjazd. Co bardziej niż zła pogoda może popsuć nasz wyczekiwany urlop? Oszustwo! I to nie byle jakie - „oszustwo noclegowe”.
Jak kraj długi i szeroki mnożą się oferty noclegowe, pensjonaty, apartamenty, domki i pokoje. Każda oferta jest prestiżowa i najlepsza w okolicy. Im większe zainteresowanie danym produktem lub usługą tym więcej podejrzanych ofert. Na czym polega „oszustwo noclegowe”? Jest to zwykłe wprowadzenie w błąd klienta, co do oferowanego noclegu, i nie chodzi tu o standard czy jakość usługi, a o fizyczne nieistnienie obiektu noclegowego. Historia najczęściej wygląda następująco: niedoszły wczasowicz wyszukuje w Internecie ofertę noclegu, najczęściej poprzez portale ogłoszeniowe, rzadziej na dedykowanych stronach. Na potrzeby oszustwa może zostać stworzona, na pierwszy rzut oka profesjonalna strona www, Facebook’owy profil, czy nawet konto w serwisie noclegowym. Następnie urlopowicz kontaktuje się z właścicielem apartamentu lub domku i ustala termin przyjazdu. W dalszej rozmowie pada informacja, iż konieczna jest zaliczka za pobyt, bowiem bez tego nie da się dokonać rezerwacji. Można też usłyszeć, że przy zapłacie całości kwoty z góry przewidziana jest duża promocja, że zostało mało wolnych pokoi, że dużo osób dzwoni w sprawie tego domku i ogólnie trzeba się spieszyć z decyzją i wpłatą, bo już stoi kolejka chętnych. W tym momencie zapada decyzja o zapłaceniu za rezerwację lub pobyt. Wykonany zostaje przelew, a wczasowicze cieszą się na myśl o zbliżającym się urlopie. Do historii wracamy kilka miesięcy później, w środku sezonu, gdy cała rodzina stawia się pod wskazanym adresem, w określonym wcześniej terminie, aby zameldować się w apartamencie. Okazuje się, że adres zabukowanego domku to zwykły dom mieszkalny lub puste pole albo nawet klatka w bloku z wielkiej płyty. Telefon wynajmującego nie odpowiada, a miejscowi mieszkańcy nie wiedzą nic o apartamentach. Na początku wszystko zostaje uznane za pomyłkę, po czasie jednak dochodzi myśl, że to może jednak oszustwo. Jak to mogło się wydarzyć, przecież były zdjęcia pokoi, był numer konta, numer telefonu, dane osobowe, wszystko wyglądało na legalne. Niestety nie było. W okresie wakacyjnym to popularne oszustwo. Co zrobić, aby nie dać się nabrać na to oszustwo? Zanim zdecydujesz się zapłacić zwróć uwagę na kilka rzeczy:
Cena
To najważniejsze kryterium oszustwa. Ceny zawsze są atrakcyjne (jak na sezon) i pełne (100zł, 200zł, itd.). Oferta często jest tak skonstruowana, że ceny za apartamenty są takie same jak za zwykłe pokoje, ale apartament jest jeden lub jest ich mało. Nie dajmy się skusić na niewiarygodne ceny i szybkie tempo decyzji. U oszusta prawie zawsze w cenę wliczony jest posiłek.
Brak strony internetowej lub strona z błędami
Oszuści z portali ogłoszeniowych nie mają stron internetowych na których można sprawdzić szczegóły oferty, dysponują tylko kilkoma zdjęciami (ukradzionymi z prawdziwych ofert). Widziałem też strony z fałszywymi ofertami, ale po chwili przeglądania takiej strony odnajdywałem błędy takie jak różne adresy, inne numery telefonów, inne adresy czy dane osobowe w regulaminach.
Brak telefonicznego numeru stacjonarnego
Nie spotkałem się jeszcze z oszukańczą ofertą gdzie byłby aktywny, działający numer stacjonarny.
Bardzo atrakcyjna lokalizacja
Szklarska Poręba, Karpacz, Zakopane, Sopot, Łeba i to w samym centrum, ale z widokiem na góry i morze – to nie może być prawda.
Podejrzany adres email, numer konta i dane osobowe
Jeśli jakiś obiekt noclegowy istnieje od jakiegoś czasu to powinny być na jego temat różne informacje i opinie w Internecie. Pobawcie się w detektywa i wnikliwie sprawdźcie w wyszukiwarce wszystkie informacje jakie otrzymacie od „gospodarza”. Poszukajcie opinii na temat miejsca do którego chcecie pojechać, ale nie sugerujcie się opiniami zadowolonych klientów dostępnymi na stronie internetowej obiektu, ponieważ w przypadku oszustwa są one spreparowane, dlatego szukamy opinii w innych miejscach.
Zawsze sprawdzaj lokalizację
Znając adres apartamentu możecie sami obejrzeć to miejsce bez wychodzenia z domu. Skorzystajcie z Google Maps, a nawet Street View i urządźcie sobie interaktywny spacer. Sprawdźcie czy wskazany lokal naprawdę istnieje, czy wygląda jak na zdjęciach oraz czy ma taką samą nazwę. Czasami wystarczy wpisać adres noclegu w wyszukiwarkę i od razu dowiemy się, że pod tym adresem mieści się coś zupełnie innego.
Dobrym pomysłem jest korzystanie z różnych serwisów noclegowych które same weryfikują oferty i chronią nas przed oszustami. Serwisy działają jak pośrednicy, w takim przypadku płatności odbywają się przez serwis i wszystko jest transparentne. Jeśli kontaktujesz się osobiście z właścicielem, możesz zażądać dodatkowych zdjęć (jakichś nietypowych, potwierdzających, że rozmówca rzeczywiście dysponuje oferowanym obiektem) Można też skorzystać z polecenia znajomych którzy byli tam gdzie chcemy pojechać i mogą nam wskazać konkretny obiekt. Zachowujcie całą dokumentację związaną z transakcją, przelewy, wiadomości e-mail. Uważajcie na super tanie oferty, są one wyjątkowo podejrzane, ale czasem prawdziwe.